W trakcie wzmożonych działań na polskiej scenie politycznej, powraca temat podatku katastralnego w Polsce. Pojawiają się głosy, mówiące o tym, że podatek katastralny może pojawić jeszcze za kadencji aktualnie panującej partii. Jednakże Ministerstwo Finansów zapewniło, że nie pracują nad tego typu rozwiązaniem podatkowym w Polsce.
Czym jest podatek katastralny?
Podatek katastralny to rodzaj podatku liczony od wartości opodatkowanej nieruchomości, a jego wysokość jest zależna od wielu zmiennych. Na finalną wartość podatku ma wpływ między innymi powierzchnia, rozkład, generalny prestiż i dokładna lokalizacja nieruchomości. W grę wchodzą również takie szczegóły jak wiek i rodzaj materiałów, jakie zostały wykorzystane do budowy budynku, a także rodzaj obiektu (blok, kamienica, dom jednorodzinny lub szeregowiec).
Podatek ten obowiązuje już w takich krajach jak Niemcy, Wielka Brytania, Francja czy Belgia. W zależności od państwa, podatki te mogą się od siebie różnić, jednak generalna zasada, dla której podatek ten został wprowadzony w życie pozostaje niezmienna. Podatek katastralny ma obowiązywać osoby, posiadające duże nieruchomości w miejscach prestiżowych i kluczowych.
Kogo miałby dotyczyć podatek katastralny w Polsce i na jakiej zasadzie?
Choć widmo podatku katastralnego jedynie wisi nad polską branżą nieruchomości, to wiadomo, że byłby on skierowany w stronę zamożniejszej części polskiego społeczeństwa. Według Jacka Burego z Ruchu Polska 2050, podatek zapłacą właściciele drugiego i trzeciego mieszkania. Są to osoby, które zdecydowały się umieścić swoje oszczędności i zainwestować w rynek nieruchomości, a także osoby należące do zamożniejszej części obywateli.
Przykład, który podał polityk Ruchu, jest sytuacją hipotetyczną, gdzie właściciel mieszkania o wartości 600 tysięcy złotych, będzie zmuszony zapłacić podatek w wysokości 20 tysięcy w skali roku.
Wprowadzenie takiego rodzaju daniny mogłoby mieć wpływ na brak chęci inwestowania w remonty lub podniesienie standardu przez właścicieli nieruchomości, a także wyraźnie zwiększyć podział społecznych na biednych i bogatych. Z drugiej strony podatek mógłby sprawić, że szybciej uchwalano by projekty zagospodarowań, zwiększono by ilość dochodu do gmin, a dostępność do domów byłaby znacznie lepsza.